Ludzie listy piszą, coś im się kojarzy z Cyrylem, Dzierżyńskim i "Radkiem", albo co, to i ja napisałem, a co

 

Panie Kaczyński,
Podaruję sobie wstępy i tytuły oraz formułki grzecznościowe, bo szkoda czasu, i od razu przechodzę do meritum. Nawet nie wiem, zresztą, czy Pan to przeczyta, ale może ktoś doniesieJ.
Podobno doradzał Pan obejrzenie filmu, „National Geographic, którego scenariusz napisała chyba generał Anodina”. A może by tak pójść jeszcze dalej i podać rękę Panu Prezydentowi Bronisławowi, oby żył wiecznie, Komorowskiemu. Doradzam i zachęcam, a co, skoro Pan się ośmielił, to i ja będę równie bezczelny. Oczywiście rozumiem, że to forma protestu, wiem przeciwko czemu i popieram, ale czy skuteczna i pożyteczna – wątpię, bo gadają, że zgoda buduje.
 
Światli ludzie, z pewnością też młodzi, wykształceni i z większych ośrodków, zarzucają Panu, że dzieli Pan Polaków i judzi. Zarzut ten oddaliłby Pan skutecznie w oczach uważnych obserwatorów życia publicznego wyciągając rękę do zgody, że o efekcie PR nie wspomnę. Nie ma się co obrażać i „wypinać” na ten PR i inne metody manipulacji, skoro okazują się skuteczne w zdobywaniu władzy. I korona Panu z głowy chyba na tę okoliczność nie spadnie, mam nadzieję. Z drugiej strony też ponoć wszelka władza pochodzi od…
A i Ks. prof. Czesław S. Bartnik wspomina „o potrzebie jedności i zgody”.
 
Można zatem się nie zgadzać z poglądami i celami, czy też priorytetami, ale po co wykluczać człowieki. Też siebie poniekąd z posiedzeń BBN, RBN, czy jak im tam, w miłym towarzystwie gen. Kozieja. Bardzo fajny akcent ma ten Pan Stanisław i pośmiać się można, ale tak, żeby nie widział. A i Pan Prezydent wydaje się momentami dość rubaszny. Może jakiś dowcip opowie, albo co. Podobno nawet niejakiego Baracka Obamę potrafił tym niesamowitym humorem swoim zaskoczyć. Zresztą co tu gdybać. Tę godzinkę raz kiedyś chyba Pan znajdzie, nawet jeśli przynudzają i niestosownie się zachowują, to przecież w Sejmie i tak jest podobnie, chyba idzie przeżyć. A może pozwolą zabrać głos i wyartykułować swoje stanowisko, może zostanie odnotowane też w jakimś protokole, albo i przebije się do mediów, i/lub do prasy. A tak to robią co chcą i nawet głosu sprzeciwu nie słychać. A chyba nie popiera Pan zawołania Jurka Owsiaka „róbta co chceta”.
 
Podobnie też dałbym szansę Panu Adamowi Michnikowi, Redaktorowi Naczelnemu Gazety Wyborczej – przecież to też człowiek i do tego zasłużony bojownik „o demokrację” w Polsce. Miał też trudną przeszłość, po przejściach, choroba, kryminał, te rzeczy, podobno też jakieś dzieciństwo i wychowanie odebrał w rodzinie, o której napisano tu i tam, więc powtarzać się nie będę, ale to sporo tłumaczy[ć może].
 
A jak już o kryminale, to podobno Pan Niesiołowski (Stefan) też siedział - za napad na kasjerkę i może być też z tego względu wrogo nastawiony do Prawa i Sprawiedliwości. Gadają, że to „szkoła życia” i człowiek wychodzi zmieniony, chociaż oczywiście „nasz bohater” jak należy sadzić, się nie ugiął i ideałów nie zdradził, tudzież kolegów, to jednak jakiś ślad zostaje zapewne w/na psychice. To musiało być bolesne doświadczenie. Człowiek może być znerwicowany. Tym bardziej, że w stosunkowo młodym wieku go zamknęli i nie wiem też, czy „metod stalinowskich” nie stosowali też wtedy w celu wymuszenia zeznań, etc. Ale coś mi się kojarzy, że mogli, bo za komuny to różnie bywało.
 
Trochę (więcej) empatii, Panie Jarosławie.
Oczywiście, nawet jeśli się Pan nie posłucha i nie skorzysta z moich dobrych radek, to i tak prawdopodobnie na Pana formację zagłosuję, żeby nie było wątpliwości.
 
Pozdrawiam
 
PS
Ad radek, czy to Pańskie konto na Twitterze https://twitter.com/kaczynski_pis? Jeśli tak, to wpis z 3:08 po południu - 16 listopada 2010 ·
„Haniebny, niegodny atak na Polskę odbył się od środka. Zdradzili najbliżsi, nie ma już Polski ale się nie poddamy, będziemy walczyć!”
 Szczegóły  - też wydaje mi się przesadzony. Rozumiem, że za mało znaków do dyspozycji, żeby wskazać zdrajców po imieniu, ale przecież nawet w hymnie śpiewamy „Jeszcze Polska nie umarła / nie zginęła”.
 
P